Saturday, September 1, 2012

Nie to miejsce.

Dzien na plazy..na molo gral zespol zlozony z dosc dojrzalych panow..grali rocka i troche country..byli bardzooo dobrzy..nikt nie przystanal nawet,ludzie przechodzili obojetnie..przeszlam sie po okolicy,zeby sprawdzic kto lezakuje na plazy w poblizu..Latynosi i AfroAmerykanie..no coz...podobnie jest ze mna,jak spotykam na trasie linii D jadacej na Brooklyn pewnego Chinczyka,ktory piluje na swoim dziwnym instrumencie to mam ochote mu zaplacic,zeby przestal.

No comments:

Post a Comment