Sunday, November 4, 2012

Papaya.

Moje owocowe poszukiwania trwaja.Spacerujac po parku w Roslyn Harbour na Long Island znalazlam owoc..lezy teraz na komodzie,cieszy oko,bo jest pieknie "wyrzezbiony",niesamowicie pachnie..niestety nie jest jadalny.
http://www.idpan.poznan.pl/index.php/sciezka-drzewa-swiata/680-zoltnica-pomaranczowa.html

Papaye poznalam dawno temu podrozujac po Wietnamie,jedzenie tego owocu zalecano kobietom,ktore chca zajsc w ciaze..dlaczego nie wiem..podobnie jak nie wiem dlaczego polski biseptol mialby zapobiegac ciazy:)Tutaj paya jest bardzo popularna podobnie,jak arbuzy i melony.
Wczoraj obejrzalam film "Scent of green papaya" ..niezwykle urokliwy obraz..wpisal sie w moja melancholie jesienna a poza tym poznalam ciekawy sposob na spozywanie tego owocu.
http://www.youtube.com/watch?v=ZVyE29YQ0Hk
Poza tym papaya kojarzy mi sie z zartobliwym utworem Papaya Urszuli Dudziak,ktory po 30 latach od powstania w roku 2007 podbil  swiat jako Papaya Dance.
 http://en.wikipedia.org/wiki/Urszula_Dudziak
http://www.youtube.com/watch?v=lrkJAbdUeg4


No comments:

Post a Comment