Saturday, January 26, 2013

Trylogia Nowojorska.Paul Auster.

Znowu czytam Szklane miasto Paula Austera ..uwielbiam pograzac sie w jego swiecie absurdu..to jak podroz na inna planete.."Quinn od kilku lat prowadzil te sama rozmowe z barmanem,choc nawet nie wiedzial,jak tamten ma na imie."Ja prowadze od 10 lat ta sama rozmowe,ale znam imie rozmowczyni..
Ale czy to rzeczywiscie podroz na inna planete..przeciez zycie w Nowym Jorku pelne jest absurdow.
Wczoraj kupilam pudelko borowek a rachunek wykazywal zakup malin.Albo inna historia kasjerka zapomniala obciazyc mnie za spodnie,wlaczyl sie sygnal przy wyjsciu i ciec mnie zawrocil..kasjerka myslala i myslala..zawolala manager..obie myslaly i myslaly..stracilam cierpliwosc i powiedzialam,ze nie chce juz tych spodni..ale nie chcialy mnie puscic,bo musza oddac mi pieniadze za spodnie!!!!!Zapomnialam dodac,ze dostalam zwrot pieniedzy i spodnie..nie pomogly moje tlumaczenia.

Ponizej jeszcze raz Francisco Valera.


No comments:

Post a Comment