Thursday, March 7, 2013

Cmentarze meksykanskie.

Slyszalam o cmentarzach meksykanskich juz wczesniej.
Zaluje,ze nie mialam w aparacie kolorowego filmu,bo cmentarz miejski na Isla Mujeres to kolor i jeszcze raz kolor.Klimat tego miejsca daleko odbiega od Cmentarza Rakowickiego w Krakowie,gdzie spoczywaja moi Dziadkowie krakowscy czy od Powazek gdzie sa pochowani Dziadkowie warszawscy,ale blisko,bliziutko Cmentarza na Peksowym Brzyzku w Zakopanem,choc ten ma kolory ziemi.
Cmentarz jest ciasny i zeby dojsc do jakiegos grobu trzeba przejsc przez sasiedni,kazdy grobowiec jest inny,jeden oblozony kafelkami jakby lazienkowymi,inny to plaska plyta plus budka z figurkami swietych.
A calosc tworzy niepowtarzalne zbiorowisko wyrobow ludowych i tchnie naiwna,wzruszajaca religijnoscia.
Niestety zdjecia z tego miejsca zaliczam do tych nieudanych.
A i jeszcze jedna ciekawostka..wiekszosc pochowanych tutaj osob nosilo nazwisko Velazquez.



No comments:

Post a Comment